Ten artykuł został napisany przez www.wearelaika.com, platformę umożliwiającą dopasowywanie profesjonalistów z branży technologicznej do firm. Więcej treści znajdziesz tutaj.

Założę się, że przeczytałeś mnóstwo artykułów mówiących o tym, jak być produktywnym w pracy.

Jedz zdrowo, śpij dobrze, bądź pozytywny, bądź dobrym graczem zespołowym, tak, tak, wiemy o tym. Czy ktoś ci kiedyś mówił jak to schrzanić?

Oto kilka DO nieproduktywności:

Odbywaj zbyt wiele spotkań, które mogłyby mieć formę e-maili.Im więcej spotkań będziesz mieć rano, tym mniej produktywny będziesz przez cały dzień. Spotkanie faktycznie zajmuje znacznie więcej, niż planowano. Jeśli wiesz, że wydarzy się to o 11:00, zacznij o tym myśleć o 10:45. Co więcej, jeśli już musisz się do tego przygotować, zacznij jeszcze wcześniej. Wstrzymaj swoje zwykłe zadanie na kilka godzin. Następnie, gdy spotkanie się zakończy, wróć na swoje miejsce. Pomyśl o tym, co wydarzyło się na spotkaniu. Będziesz potrzebować co najmniej 15–20 minut, aby ponownie się skoncentrować. Co za piękny sposób na utratę kilku godzin dnia pracy!

„Spotkanie zwykle trwa co najmniej pół dnia, zrywając się rano lub po południu. Ale czasami występuje efekt kaskadowy. Jeśli wiem, że popołudnie będzie przerwane, jest nieco mniejsze prawdopodobieństwo, że rano zacznę coś ambitnego” – napisał Paul Graham w swoim „Harmonogramie twórcy”.

Biuro na otwartym piętrze to KONIECZNOŚĆ. Pracujesz w biurze na otwartym piętrze? Świetnie! Twój pierwszy krok do nieproduktywności został zrobiony. Teraz wystarczy, że wyjaśnisz, nad czym pracujesz, każdemu współpracownikowi, który przyjdzie, żeby popatrzeć na Twój ekran lub zobaczyć, co robisz. A skoro już tu są, dlaczego nie przeprowadzicie zorganizowanej debaty na temat brexitu i tego, czy faktycznie do niego dojdzie. Upewnij się, że zwracasz uwagę na każdą napotkaną osobę. Kontynuuj dobrą pracę!

Premia: Głośna muzyka w biurze to duży plus. Nawet nie myśl o włączeniu muzyki klasycznej do słuchawek i trzymaniu się z daleka od plotek z głównego biura.

Nie rozumiesz problemu, nad którym pracujesz. Pracuj nad projektem, o którym nie masz pojęcia. Niech to po prostu nie będzie miało żadnego sensu. Upewnij się, że nie masz pojęcia, kim jest ten klient i co, do cholery, chce w ten sposób osiągnąć. Nawet nie próbujesz pytać. Na pewno schrzanisz to.

Nie wierz w projekt. Myślisz, że to prowadzi donikąd. Z każdą linijką kodu, którą piszesz, masz pewność, że to nie będzie służyć NIC. Kto w ogóle z tego skorzysta? Wiesz, że nie zrobiłbyś tego. A rozwój trwa wieki. Zakończ to, zakończ tamto, to się po prostu nie kończy. Żadnego poczucia dobrze wykonanej pracy, żadnego uczucia ulgi.

Powiadomienia. Ciągle nadchodzą. I nie możesz tego wziąć. Po prostu idź i zobacz, kto wysłał Ci SMS-a i komu spodobało się Twoje zdjęcie. Może to coś ważnego. (No dalej, wiesz, że tak nie jest.) I to powiadomienie przeniosło Cię na Twoją tablicę na Facebooku. Widziałeś jakieś wiadomości polityczne. Jakiś kretyn napisał taki głupi komentarz. Śmiało, odpowiedz mu.Powiedz mu, jak naprawdę się sprawy mają.

Wielozadaniowość.Wielozadaniowość jest nowoczesna. Wielozadaniowość jest podstawą życia millenialsów. Nie żyjesz tym? Robisz to WSZYSTKO ŹLE. Koncentrując się tylko na jednej ważnej rzeczy? Bezużyteczny. Nikt nigdy nie nazwie Cię w ten sposób GWIAZDĄ ROCKSTAR. Obudź się, koleś! Pisanie kodu podczas publikowania postów na Instagramie, tweetowania o polityce i opowiadania współpracownikowi historii z wczorajszego baru to PRAWDZIWA OFERTA.

Pracujesz nad jednym projektem na raz? Czy ty żartujesz? Spróbuj zaangażować się od razu w pilniejsze projekty, nie wiedząc, co nadać priorytetu, i pod presją terminów. TAK POWINNO BYĆ. Załatw sobie jeszcze trochę pracy! Dlaczego mógłbyś pomyśleć, że zasługujesz na życie bez presji?

Zwlekaj. Wszystko. Masz mnóstwo czasu. Dlaczego miałbyś to zrobić teraz? No dalej, przewiń na Facebooku. Obejrzyj film przedstawiający psa goniącego kota. To tyle. Zrobisz to jutro. Bez pośpiechu. Nie musisz zaczynać pracy z samego rana. Nie bądź taki nudny. Idź po kawę. Porozmawiaj ze współpracownikami. Ten projekt nigdzie nie zmierza.

Ostatnie kilka godzin dnia to jedyny czas, w którym powinieneś pracować. Przychodzisz więc do pracy. Sprawdź swoją skrzynkę e-mail, odpowiedz każdemu. OK, czas zacząć działać. Nie, czekaj. Nie wypiłeś jeszcze kawy. Idź i zrób to. Spotykasz tam kolegę. „Hej, jak ci minął weekend?” Rozmawiaj przez pół godziny. Wróć do swojego biurka. Czas zacząć. Ale jesteś trochę głodny. Co? Pora obiadu? Cóż, oczywiście, będziesz pracować lepiej z pełnym żołądkiem! OK, lunch zrobiony. Sprawdź ponownie swoją pocztę e-mail, być może pojawiło się coś ważnego. Teraz NAPRAWDĘ czas zacząć. Początek. Pracuj przez dwie lub trzy godziny. Czas iść do domu! Tak szybko? Wow, co za szalony dzień!

Upewnij się, że Twój szef jest mikromenedżerem. Chciałeś więcej spotkań, a twój szef mikrozarządzający ci je zapewni. Przyjdą do Twojego biurka i będą Ci cały czas przeszkadzać. Będą zadawać pytania na temat każdego szczegółu, który zrobiłeś. Pokażą Ci wady Twoich umiejętności i rozwalą Twoją motywację na milion kawałków. Spodoba Ci się.

Proszę bardzo, kompletny przewodnik po nieproduktywności. Teraz pozostało tylko schrzanić te projekty. Cóż, nie teraz. Najpierw obejrzyj ten uroczy filmik z dzieckiem na Instagramie.

Laika to platforma umożliwiająca łączenie profesjonalistów z Bałkanów Tech z firmami IT. Zarejestruj się, rozpocznij odkrywanie.