Dawno, dawno temu ciekawski student informatyki natknął się na temat uczenia maszynowego. Zafascynowany pomysłem umożliwienia komputerowi samodzielnego „uczenia się”, postanowił wypróbować to na własnej skórze i sięgnął po książkę na ten temat. Czytając rozdziały, nie mógł powstrzymać się od śmiechu z głupich przykładów użytych do zilustrowania pojęć, takich jak nauczenie komputera rozpoznawania obrazków przedstawiających koty i psy. „Co dobrego to przyniesie?” pomyślał sobie. Kiedy jednak zagłębił się w temat, zaczął rozumieć…